Jak się z dziećmi jeździ to nie da się bufetu wyeliminować. Chyba, że wolisz na syrenie jeździć :szeroki_usmiech
Co Was denerwuje u jadącego z Wami pasażera? :)
Zwiń
X
-
Sprzedam dom: http://www.paulinaguzek.pl/dom/
---
A to moja skodzinka:
http://forum.octaviaclub.pl/viewtopic.php?p=1470014
-
-
A tego jeszcze nie było. Przeboleje trzaskanie drzwiami, otrzepywanie butów o progi, nawet jakieś małe jedzonko w samochodzie. Ale jak mój teść,gdy zachodzi potrzeba żeby jechać moją Czeszką razem z nim, zabiera się za skrobanie szyb ze śniegu/lodu, to moje wnętrzności wykręcają się na lewą stronę :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:W zalewie Wiślanym pływał dziadek z babką,
Babka utonęła do góry kudłatką.
Oj nie żal mi babki jak tej jej kudłatki,
Bo bym sobie uszył pomponik do czapki!!!
Komentarz
-
-
trzaskanie drzwiami
ośnieżone/obłocone buty
komentowanie mojej jazdy <dokładniej trasy po której mam zamiar jechać>
trzaskanie drzwiami
nieumiejętne panowanie nad klamrą od pasów
wymagania jak u szofera tj: ogrzewanie, muzyka, prędkość itd
komentowanie przebiegu i stany technicznego :P
i gdy ktoś ustawi sobie tak fotel ze "ni ch***" nie mogę nic zobaczyć przez szybę...
torby zamiast do bagażnika to "w nogach"
magiczne słowo UWAŻAJ
I najgorsze mówienie mi co mogę a czego nie mogę :evil:www.calorocznykierowca.blog.pl
Komentarz
-
-
Ja już wyćwiczyłem moją Panią, co ma robić a cze go nie jak ją zabieram na przejażdżkę :lol: ,a o stylu mojej jazdy się już nie wypowiada.
Raczej pozostali pasażerowie, których zabieram rzadko, są na tyle wychowani, że nie robią różnych głupot opisanych przez Was w postach :diabelski_usmiech
Małych dzieci jeszcze nie miałem okazji zabierać, więc się w tej kwestii nie wypowiem.
To tak samo jakby mi ktoś do domu wlazł w butach, od razu dopadł do pilota z TV i palcował szklany stolik - od razu na odstrzał :zastrzelic
Komentarz
-
Komentarz